Nie zliczę, ile lat myślałam o sprawieniu sobie satynowej spódnicy midi. Trzy? Cztery? Może nawet więcej, ale kto by tam pamiętał, co za fantazje ma się jako licealistka. W każdym razie satynowa spódnica na mojej wishliście figurowała już od dawna, ale jakoś nie mogłam się przekonać do zakupu. Wydawało mi się, że nie mam jej z czym połączyć, że ten krój będzie mnie odcinał w dziwnym miejscu, że brzuch będzie wystawał… Gwoździem do trumny był zakup czarnej spódnicy tego typu z Zary jakieś dwa lata temu. O matko. Co to było za paskudztwo, jak teraz patrzę z perspektywy czasu – niby czarna i z wiskozy, ale dziwnej długości, asymetryczna, dziwnie leżąca na pupie i brzuchu. No i co mam powiedzieć, zraziłam się na długo.
Spódnica oraz koszula z tego wpisu pochodzą z marki Tova, a z kodem „livebetter10” dostaniecie 10% zniżki na całe zamówienie. Kod ważny jest do 18.04.
Pewnie nie miałabym następnego podejścia, gdyby nie odezwała się do mnie Tova z propozycją współpracy. Ledwo zajrzałam na stronę internetową, już rzuciły mi się w oczy satynowe spódnice i nie mogłam wyrzucić ich z głowy. Wybrałam klasyczny i, co to ukrywać, bardziej zachowawczy złocisty beż (do wyboru jest też szałwiowa wersja) i klasyczną koszulę. Proszę Państwa, przedstawiam idealną stylizację na nadchodzącą wiosnę!
Spódnica midi z Tova Fashion
Obydwie rzeczy z tego wpisu pochodzą z Tovy. Co podoba mi się w tej konkretnie spódnicy? Po pierwsze, wykonana jest z wiskozy, która mniej się haczy niż jedwab, a jednocześnie wyglądem bardzo go przypomina. Po drugie, kolor jest idealnie złoto-beżowy, nie za chłodny ani nie za ciepły. No i po trzecie pas jest na gumce! Najlepsze jest to, że zupełnie tego nie widać, a zwiększa komfort noszenia, bo idealnie dopasowuje się do ciała. Klik po spódnicę!
Chciałabym jeszcze oddać sprawiedliwość koszuli, mimo że to nie ona jest główną bohaterką tego wpisu. Z ręką na sercu to najlepsza biała basicowa koszuka, jaką kiedykolwiek posiadałam. Ma idealny krój, długość i grubość. Nie prześwituje, a w dodatku ma bardzo subtelny i szlachetny połysk. Jeśli szukacie idealnej białej koszuli polskiej produkcji, to możecie zakończyć poszukiwania. Oto ona! Klik po koszulę!
Swoją drogą, jestem największą fanką uniwersalnych ubrań. Cieszy mnie, że ten zestaw można łatwo rozdzielać i łączyć zupełnie niezależnie od siebie. Biała koszula to biała koszula, wiadomo. Kocham ją najbardziej w nieformalnym stylu, żeby przełamać pozory i uciec od skojarzeń szkolno-galowych. Noszę ją więc do jeansów, trampek, rozpiętą do pępka, pod wełnianą kamizelką, rozpiętą na top… Możliwości się nie kończą.
A spódnica? Oprócz połączenia ze zdjęć, nie mogę się wprost doczekać, żeby zestawić ją z kaszmirowym swetrem, najlepiej z golfem. Nie ma dla mnie nic piękniejszego w modzie niż takie łączenie faktur – satyny z kaszmirem, śliskości z miękkością, gładkości z puszystością. Latem widziałabym tę spódnicę z jedwabnym topem lub pudełkowym t-shirtem.
Inspiracje z satynową spódnicą
Przejrzałam też dla inspiracji Pinteresta i uznałam, że podzielę się z Wami tym, co przykuło moje oko.
Mocno wycięte body i satynowa spódnica – że też ja wcześniej na to nie wpadłam! Na pewno będę chodzić w takim zestawie latem.
Pokochałam ostatnio takie ciepłe, czekoladowe brązy, a to zestawienie wyjątkowo pięknie łączy w sobie ten odcień i różne faktury.
Miękki sweter, połyskująca spódnica, wszystko w chłodnej tonacji. Zdecydowanie chciałabym to powtórzyć u siebie!
Nie jestem fanką całości, ale sposób wiązania koszulki zdecydowanie przykuł moją uwagę. Efortless i bez robienia wielkiego węzła, muszę to wypróbować!
Jeżeli regularnie śledzicie moje stories, to wiecie, że na punkcie topów mam ostatnio mini obsesję. Uważam, że to połączenie idealnie równoważy elegancję z codziennością i mogę je skopiować u siebie praktycznie 1:1.
Dajcie znać, jak Wy wystylizowałybyście satynową spódnicę! Macie już ją w swojej szafie? Planujecie zakup? A może to coś kompletnie nie w Waszym stylu?
3 comments
Miałam już plisowaną i tiulową, ciągle czaje się na satynową, ale do tego momentu nie byłam przekonana. To chyba dobry moment żeby się przełamać haha 😀
Wygląda Pani przepięknie.
Dziękuję!