jak ubrać się zimą

Niestety nadszedł czas, w którym musiałam zaakceptować fakt, że w najbliżej przyszłości nie przeprowadzę się do ciepłych krajów, więc muszę pogodzić się z obecnością zimy w swojej rzeczywistości. Pogodzenie się nie byłoby jednak łatwe, gdybym nie podjęła kroków ku temu, żeby tak koszmarnie nie marznąć, gdy tylko temperatura zahacza o 0 stopni. I jako że w tym roku odczuwam wreszcie komfort cieplny podczas wyjść i spacerów, to chętnie podzielę się z Wami moimi sprawdzonymi sposobami na to, jak ubrać się zimą, by nie marznąć.

1. Bielizna termiczna

Wbrew pozorom bielizna termiczna nie jest wcale zarezerwowana dla sportowców i miłośników gór, ale przyda się także nam, mieszczuchom. Cienka dodatkowa warstwa pod ubraniem nie zaburzy proporcji sylwetki, za to doda dużo ciepła każdemu, kto musi pozałatwiać sprawy na mieście, przemieszczać się między różnymi punktami i generalnie przebywać na dworze.

Jaką bieliznę wybrać? Opcji jest wiele, ale moimi faworytami jest albo bielizna z merynosa, albo taka sportowa, podszyta dodatkowym polarem. Na to zakładamy lekko luźniejsze spodnie (rurki mogą się nie sprawdzić), sweter i żadna ujemna temperatura nam nie straszna!

Kurtka puchowa – H&M Premium (stara kolekcja)
Sweter – H&M Premium (stara kolekcja)
Spodnie – &other stories
Buty – Dr. Martens
Czapka – Chmury Tildy
Szal – Reserved

Zdjęcia: https://www.kamilbrycki.pl/

2. Golfy

Bez golfu nie wyobrażam sobie zimy. Są znacznie wygodniejsze niż szaliki, które wiecznie się plączą, spadają i dają wrażenie chaosu (tylko ja tak mam? Nie?), a równie skutecznie chronią szyję. Ja mam bardzo wrażliwe gardło, które od razu odpowiada bólem i przeziębieniem na najlżejsze przewianie, więc bardzo o to dbam. Jestem zresztą pewna, że i Wy czujecie się niekomfortowo, gdy zimny wiatr dmucha prosto w szyję, więc warto zaopatrzyć się w kilka par golfów z naturalnych materiałów. Wełna i kaszmir sprawdzą się rewelacyjnie, ale cienka, przylegająca do ciała bawełna też się sprawdzi. W takim przypadku warto narzucić na siebie jeszcze dodatkowy, trochę luźniejszy sweter. 

3. Czapka

Czy babcia też zawsze powtarzała, że od głowy ucieka całe zimno? Miała rację. I chociaż czapek nie lubię chyba jeszcze bardziej niż szalików, to bez nich cała się trzęsę, od razu bolą mnie uszy i mam ochotę odwrócić się na pięcie, biec do mieszkania i nie wychodzić z niego aż do kwietnia. Chyba żadna część garderoby nie wpływa tak mocno na odczucie ciepła jak czapka, więc zróbcie sobie przysługę i miejcie ją zawsze przy sobie (jeśli nie na sobie). 

Jaką czapkę wybrać? Oczywiście z naturalnych materiałów, najlepiej kaszmiru lub wełny. Alpaka też się sprawdzi, ale prawdopodobnie będzie drapać w czoło. Sporo takich czapek jest w H&M premium, warto przejrzeć.

4. Wkładki do butów

Jeśli czujesz, że od ziemi ciągnie chłód, a Twoje stopy szybko zaczynają przypominać bryłki lodu, to znak, że A) potrzebujesz cieplejszych skarpetek, B) musisz kupić wkładki do butów, C) w razie potrzeby połącz obydwa te kroki. Aluminiowa wkładka do butów to świetna sprawa, bo doskonale izoluje od podłoża i chroni drugie najbardziej narażone na ucieczkę ciepła miejsce w ciele, czyli stopy. Z tego powodu lubię kupować zimowe buty o rozmiar za duże, żeby mieć miejsce na wkładkę lub grubszą skarpetkę.

5. Puchowa kurtka

Mówi się, że marznie się w płaszczach, jeśli są z poliestru lub akrylu, a kaszmir i wełna doskonale chronią przed zimnem. I podczas gdy jest to oczywiście prawda, to jednak uważam, że wełniany płaszcz to nadal nie jest dostateczna ochrona przed mrozem i porywistym wiatrem. Moje zimowe życie się zmieniło, odkąd kupiłam puchowy płaszcz. Okazało się bowiem, że to odpowiedź na wszystkie moje problemy. Odczucie jest takie, jakby zakładało się na siebie śpiworek. Wiatr nie przenika do szpiku kości, bo warstwa puchu i pierza doskonale izolują, a deszcz czy śnieg nie przebiją się przez poliestrową warstwę wierzchnią. Hear me out: wełniane płaszcze są piękne i nadają się na okazje, kiedy chcemy wyglądać szykownie i elegancko. Jeśli jednak zależy Ci na ochronie przed zimnem, polecam kupić płaszcz wypełniony prawdziwym puchem i pierzem (poliestrowym puchówkom podziękujemy), najlepiej jak najdłuższy, by chronił jak największą powierzchnię ciała przed zimnem. 

6. Warstwy

Wiem, że się tego spodziewałyście, to nie odkrycie Ameryki, zdaję sobie sprawę. W końcu od przedszkola uczono nas, żeby ubierać się na cebulkę, ale nie chciałam pomijać tego oczywistego, a jednak ważnego kroku.
Warstw nie musi być tysiąc i nie potrzeba robić z siebie bałwana zakładać na siebie wszystkich części garderoby jak Joey z Przyjaciół. Wystarczy wcześniej wspomniana bielizna termiczna pod ubraniem, rajstopy pod spodniami, koszulka z długim rękawem pod swetrem. Nawet zwykły t-shirt założony pod spód diametralnie zmienia odczucie ciepła, więc nie warto pomijać tego kroku przy ubieraniu się. Pomyśl, jakie rzeczy w swojej szafie możesz połączyć w warstwy. Cienki bawełniany golf i wydekoltowany sweter? Legginsy do jogi i luźne spodnie? Rajstopy, podkolanówki i spódnica midi? Zajrzyj do swojej szafy i spróbuj stworzyć jak najwięcej takich połączeń.

6. Flanelowe wełniane spodnie

Wełna wełna nierówna. Podczas gdy w wyobraźni możemy widzieć wełniane spodnie jako coś miękkiego i ciepłego, niekoniecznie musi tak być. Wełna tkana jest na różne sposoby, więc możemy się mocno zdziwić, gdy w środku zimy zamówimy wełniane spodnie, a przyjdzie do nas model cieniutki, luźny i przewiewny i nie pozostanie nic innego, jak zwrócić je do sklepu lub poczekać do wiosny. 

Jak więc szukać wełnianych ciepłych spodni? Słowo klucz to flanela. Ta wełna będzie miękka, ciepła, o ciasnym splocie, mało przewiewna, a więc idealna na zimowe dni. Nie mam cieplejszych spodni niż flanelowe, więc jeśli często marzną Wam nogi, to polecam udać się na poszukiwania. Ja swoje kupuję zazwyczaj w Massimo Dutti. 

7. Naturalne tkaniny

Ja wiem, że to punkt podobny o tym do warstw, ale znowu: czuję się w obowiązku to podkreślić. Jeśli chcecie, by Wasze ubranie rzeczywiście dobrze izolowało, to nie liczcie na akryl i poliester. Przewieje Was nawet w najgrubszym swetrze, spocicie się (brr, ten zimny pot!), zmarzniecie i tyle z tego będzie. Sięgajcie po wełnę i kaszmir, najlepiej grubsze, bo mimo internetowych peanów na cześć kaszmiru, (ile razy już słyszałyście, że nawet najcieńszy kaszmir grzeje tak dobrze, jak gruby sweter? Ja nie zliczę) cienki kaszmirowy sweter w pojedynkę nie da rady ujemnym temperaturom. Tu co najwyżej możecie polegać na warstwach, włożyć cienki sweter pod marynarkę, ale jeśli szukacie czegoś naprawdę ciepłego, to spójrzcie nie tylko na materiał, ale też na grubość i ciasność splotu. Po ażurowym swetrze też nie spodziewajcie się za wiele: zimno szybko przez dziury dojdzie do Waszej skóry i wymarzniecie. 

8. Szalik

Nawet z wcześniej wspomnianym golfem pod szyją można zmarznąć, tym bardziej gdy wiatr wieje prosto w twarz. Szalik to zawsze dodatkowa warstwa ochronna, która dodatkowo podniesie nasz komfort cieplny. Moje ulubione połączenie to cienki golf przylegający do szyi i wielki, wełniany szal: tak zaopatrzona mogę wyjść nawet w śnieżycę i nie będzie źle.
Czy muszę dodawać, że warto, by szal był wełniany, kaszmirowy lub moherowy? Mam nadzieję, że na tym etapie nie jest to już konieczne 😉

9. Rękawiczki

Przyznam bez bicia, że sama ich nie posiadam, dlatego tym bardziej wiem, jak ważny to punkt. Ręce w kieszeniach marzną niemiłosiernie, nie mówiąc o momentach, gdy trzeba nieść w rękach siatki z zakupami czy jakieś paczki. Dobierz rękawiczki do swoich preferencji, nieistotne, czy będą jednopalczaste czy pięcio; unikałabym jedynie skórzanych rękawiczek bez ocieplenia. Te zostaw sobie na łagodną jesień!


Mam nadzieję, że trzymacie się ciepło i cieszycie się niespodziewanym powrotem prawdziwej zimy. Pijcie dużo herbat, jedzcie ciepłe dania, spędzajcie jak najwięcej czasu pod kocykiem (bo można) i… Byle do wiosny!

2 comments

  1. Z pewnością na wzgląd na poprawność polityczno-towarzyską, pominęła pani ulubione płaszcze kobiet na zimę, czyli futra i kożuchy, oczywiście naturalne. W takich płaszczach jest wam na pewno zawsze ciepło, poza tym wyglądacie w nich zazwyczaj pięknie i oszałamiająco. Oczywiście w prawdziwą zimę, taką jaka była w 2021 styczeń, luty przydadzą się też futrzane czapy i szale.

    1. Nie pominęłam tych propozycji ze względu na poprawność, a na estetykę – jednak płaszcze wełniane i puchowe kurtki są teraz ulubieńcami większości kobiet. Jednak jeśli ktoś lubi taki vintage look, śmiało! Byle były to futra z drugiej ręki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*