Przeżycia i przyjemności marca

Mamy to! Wreszcie nadszedł marzec, a wraz z nim nadzieja na wiosnę. Pierwsze oznaki już tu są – przebiśniegi i krokusy pojawiły się w ogródkach, a słońce coraz śmielej (i na dłużej) zagląda w okna. Trzeba jeszcze tylko dotrwać do ciepła i zieleni, ale damy radę!

Przygotowałam dzisiaj dla Was propozycje aktywności, które mogą nam uprzyjemnić marzec. Nie wiem dlaczego, ale marzec jest miesiącem, który najbardziej kojarzy mi się z dzieciństwem. Marzec to dla mnie topienie marzanny, zapach wilgotnej ziemi, smak wysianej w domu rzeżuchy. Kierowałam się tymi skojarzeniami, gdy tworzyłam marcową listę – to dobry moment, żeby skupić się na swoim wewnętrznym dziecku i przypomnieć sobie, co sprawiało nam radość, gdy mieliśmy po kilka lat. Drugim kluczem było oczywiście przygotowanie na przyjście wiosny, mamy tu więc tradycyjne wiosenne porządki. Sprzątać można na różne sposoby: pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, umyć okna czy schować zimowe ubrania do szafy. Można też zrobić porządek w głowie i pomedytować, spędzać mniej czasu przed ekranem, odobserwować konta, które źle na nas wpływają, usunąć zbędne pliki, aplikacje czy zdjęcia z telefonu. Wybór należy do Ciebie – zrób to, czego najbardziej potrzebujesz.

View Post

Przeżycia i przyjemności stycznia

przyjemności stycznia

Co przyjemnego można robić w styczniu? Od wielu lat zadaję sobie to pytanie. Nie ukrywam, że styczeń jest zdecydowanie moim najmniej ulubionym miesiącem w roku. Zimno, pusto, szaro. Zmęczenie po jesieni jest odczuwalne, a do wiosny nadal daleko. Mam tego pecha, że to też miesiąc moich urodzin, dlatego w tym roku jestem jednak zdeterminowana, by jakoś ten styczeń odczarować.

Styczeń nie niesie ze sobą co prawda oszałamiających możliwości i atrakcji, ale zawsze coś da się z nim zrobić. Skupiłam się więc na tym, co w styczniu najlepsze. To w końcu nowa energia, dłuższe dni, ale też nadal zimowa ospałość i potrzeba ciepła. Może nie jest to najbardziej fascynujący miesiąc w roku, ale jestem przekonana, że i jego da się jakoś logicznie zagospodarować.

View Post

Przeżycia i przyjemności grudnia

grudniowe przeżycia i przyjemności

Ah, grudzień. Czy jest lepszy miesiąc do celebrowania? Pierwszy śnieg, wszechobecne światełka, zapach piernika i przytulność. Gdy ciemność zapada nieprzyzwoicie szybko, nie ma nic lepszego niż znalezienie sobie źródeł radości i przyjemności. Celebracja grudnia ma też inne dobre strony: pozwala nam trochę zwolnić i nacieszyć się tym wyjątkowym klimatem. Kto z nas nie przeżył niejednego grudnia w chaosie, budząc się nagle dwa dni przed wigilią i dziwiąc się, że to już? No właśnie. Dlatego tym bardziej warto wziąć pod uwagę listę grudniowych przeżyć i przyjemności, by ten miesiąc był czymś więcej niż pasmem deadlinów, zakupów, porządków i gotowania. Zerknijcie poniżej na moje propozycje tego, jak celebrować go w zachwycie.

View Post

Prezentownik świąteczny 2022 – 100 pomysłów na prezent

prezentownik świąteczny livebetter 2022

Jest 1 grudnia, więc to idealny czas, żeby zaprosić Was na prezentownik świąteczny 2022. Zebrałam niemal 100 pomysłów na prezenty świąteczne, skupiając się głównie na propozycjach od polskich marek. Jak zwykle wyselekcjonowałam najpiękniejsze i najbardziej użyteczne przedmioty, które zachwycą obdarowywanych. W tym roku mam dla Was dodatkową niespodziankę – znajdziecie sporo kodów zniżkowych na poniższe propozycje. Zapraszam do przeglądania i inspirowania się!

Po jeszcze więcej pomysłów:
– przesłuchaj „Alternatywny prezentownik świąteczny 2022” w Live Better Podcast,
– sprawdź też prezentowniki świąteczne 2021 i 2020.

View Post

Jak spędzać mniej czasu przed telefonem? 6 skutecznych sposobów

Jak spędzać mniej czasu przed telefonem

Jak mniej scrollować? Jak ograniczyć czas przed telefonem? Jak przestać marnować czas w social mediach? Jeśli jesteście świadomymi osobami, to przypuszczam, że takie pytania pojawiły się niejednokrotnie w Waszej głowie. W końcu z bezmyślnego scrollowania nie płynie nic dobrego. Uzależniamy się od dopaminy, którą wywołuje oglądanie coraz to nowych treści, męczymy nasze oczy, wystawiamy się na promieniowanie światła niebieskiego, zaburzając przy tym pracę naszego układu hormonalnego i marnujemy sporo naszego życia. Jak więc spędzać mniej czasu przed telefonem?

Podzielę się z Wami dzisiaj moimi sześcioma sposobami, które wprowadziłam w życie w ciągu ostatnich miesięcy. Dzięki nim wreszcie potrafię odkleić się od telefonu, mam w końcu czas na zajęcia, na które wydawało mi się, że nie starczy mi czasu (witajcie czytanie i robótki na drutach). Czuję się też o wiele mniej zmęczona, przebodźcowana, jest we mnie więcej spokoju i dobrych emocji. To jak, macie ochotę do mnie dołączyć i scrollować mniej?

View Post

Listopadowa lista przeżyć

Jak przeżyć każdy miesiąc w pełni? Podejść do niego intencjonalnie. Zauważyłam, że gdy na początku każdego miesiąca usiądę z kalendarzem i wypiszę sobie, co chciałabym w danym czasie zrealizować, to żyje mi się jakoś pełniej. Mam przed oczami cele, zadania i marzenia do zrealizowania. Mam intencję, która ma prowadzić mnie przez dany miesiąc. I jeśli wypiszę, że danego miesiąca chciałabym iść na masaż, jogę oraz wybrać się do lasu, to staram się planować mój czas tak, żeby to rzeczywiście się udało. Bez takiej listy czy planów łatwo jest… Cóż, po prostu roztrwonić czas. Mrugnąć i obudzić się na koniec miesiąca, z poczuciem, że był to czas zmarnowany. A jeśli nawet nie zmarnowany, to nie wykorzystany należycie.

Stąd pomysł, żeby każdego miesiąca robić sobie listę przeżyć do zrealizowania. Przeżyć, nie zadań. To nie ma być kolejna „to do lista”, która dokłada nam presji. To ma być zbiór miłych, małych, ważnych rzeczy, których chcemy doświadczyć w danym miesiącu.

Dlaczego warto?

Dzięki temu możemy przeżyć każdy miesiąc intencjonalnie i bardziej uważnie. Możemy wreszcie zrealizować rzeczy, które zawsze były „na później”. Możemy nacieszyć się sezonowością i w końcu ją zauważyć. Zaobserwować, czym różni się jesień listopadowa od tej październikowej. Posłuchać, na co ma ochotę nasze ciało i głowa w danym czasie.  No i oderwać się od naszej codziennej rutyny, często wypełnionej byciem online, serialami i bezcelowością. Nie zrozumcie mnie źle, nie krytykuję oglądania seriali czy korzystania z social mediów. Są w końcu częścią naszego życia i można z nich też czerpać przyjemność czy wartość. Zbyt łatwo wpadamy jednak w koleiny przyzwyczajeń i nieraz można się zorientować, że z całego miesiąca nie pamiętamy nic, bo spędziliśmy go przed ekranem.

Taka lista przeżyć to też walka z wiecznym hustle culture. Pokazanie, że nie wszystko musi być celowe, ważne, rozwijające, ambitne. Że wypicie rodzinnego kakao to też ważny element życia i warto go zaplanować tak samo jak szkolenie czy zajęcia sportowe. To tworzenie wspomnień i sprawianie, żeby życie było życiem, a nie wieczną pracą i biegiem.

To co, gotowi?

Poniżej znajdziecie dwie listy listopadowych przeżyć. Pierwsza, główna, to moje prywatne pomysły, które chciałabym zrealizować. Druga to zbiór inspiracji dla Was, żeby zaproponować Wam coś ciekawego i uruchomić Wasze pomysły i kreatywność. Pamiętajcie, że nie trzeba robić wszystkiego, bądźmy realistami. Najbardziej optymalnie będzie wybrać 3-5 punktów i rozplanować je w ciągu miesiąca.

Pamiętaj, że ta lista to tylko sugestia. Zastanów się, czego Ty masz ochotę doświadczyć w swoim życiu. Czego potrzebuje Twoje ciało, Twoja głowa. Jakie są Twoje możliwości czasowe i finansowe. Pomyśl, jakie możliwości oferuje Twoje miasto czy okolica. Może odbywa się właśnie ciekawa wystawa, na którą nigdy nie masz czasu. Może od morza albo gór dzieli Cię tylko godzina drogi, a jakoś nigdy nie możesz się tam wybrać. Może tęsknisz za czasem na odludziu i to dobry moment, żeby zaplanować weekend w samotności. Bądź swoją własną przewodniczką (lub własnym przewodnikiem).

LISTOPADOWA LISTA PRZEŻYĆ

listopadowa lista przeżyć

LISTOPADOWE PRZEŻYCIA – WIĘCEJ POMYSŁÓW

listopadowa lista przeżyć

Udanego listopada!

Mam nadzieję, że z takim podejściem Wasz listopad nie będzie aż taki listopadowy. Że zacznie kojarzyć Wam się ze spowolnieniem tempa, spokojem i przytulnością, a nie szarzyzną i zmęczeniem. Pamiętajmy, że rzeczy są dokładnie takie, jakimi je widzimy. Oznacza to, że jedyne, czego nam potrzeba to… zmiana nastawienia i perspektywy. Jeśli będziemy chcieli widzieć listopad jako najgorszy, najbrzydszy miesiąc w roku, to w naszych oczach taki będzie. I na odwrót – jeśli skojarzycie sobie go z czasem na hygge, spowolnienie i miłe czynności, to zaczniecie go też tak widzieć.

Dajcie znać, jakie Wy macie pomysły na listopadowe przeżycia – wszelkie inspiracje zawsze mile widziane! 🙂

Moje ulubione akcesoria selfcare

akcesoria selfcare

Tematyka self-care zawładnęła w ostatnich latach internetem. I dobrze! Całym sercem kibicuję trendowi, który sprawia, że jesteśmy bardziej świadomi siebie, dbamy o swoje ciało i ducha, wybieramy się na terapię. Uczymy się akceptować siebie, staramy się minimalizować stres, nie porównywać się z innymi. I chociaż, jak każdy trend, ten też może zmienić się w coś złego, to bardzo kibicuję jego założeniom. Jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to wiecie, jak bardzo ta tematyka jest mi bliska. Postanowiłam więc zebrać tu dzisiaj akcesoria selfcare, które od lat mi służą i warte są polecenia.

View Post

Detoks od social mediów – przemyślenia i wnioski

detoks od social mediów

Ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi pod znakiem całkowitego odcięcia od social mediów. Czy było mi trudno? Bynajmniej. Niespodziewanie zdarzyło się coś, co jeszcze niedawno było dla mnie zupełnie niewyobrażalne: spędziłam więcej niż dobę bez mediów społecznościowych i… nie tęskniłam. Ledwo zdążyłam zarejestrować, że minęły już dwa tygodnie bez używania Instagrama, TikToka i Facebooka, a mi do powrotu jakoś wcale nie tęskno. No, może trochę, ale wcale nie dla konsumowania treści, a raczej ich tworzenia. Tęsknię za dzieleniem się pięknem i wartościami, bez dwóch zdań. Nie brakuje mi za to chaosu, przebodźcowania, nawykowego scrollowania i bezmyślnego sięgania po telefon. Odkryłam za to dużo nowych aspektów życia, a także wróciłam do, zdawałoby się, zapomnianych pasji. Co więc dał mi detoks od social mediów i po co go w ogóle przeprowadziłam? Dowiecie się poniżej.

View Post

Odkrycia lutego – dobre książki, aktywności offline i polskie marki.

Jestem doskonale świadoma, że luty ciężko jest podsumowywać. Jego końcówka wstrząsnęła każdym z nas, a życie jakby się zatrzymało. Jednak życie cały czas toczy się dalej, niezależnie od tego, co się dzieje. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe wpisu i wspomnienia tego, co w lutym jednak było dobre i warte zapamiętania. Zapraszam Was na moje odkrycia lutego, w których znajdziecie dużo aktywności offline, tradycyjnie już polecenia polskich marek i jedną wyjątkową restaurację.

View Post

Jak być bardziej produktywnym? Moje 5 złotych zasad.

5 sposobów jak być bardziej produktywnym

Czy jestem najbardziej produktywną osobą na świecie? Zdecydowanie nie. Nie wiem nawet, czy w ogóle określiłabym się słowem „produktywna” lub „pracowita”. Przywykliśmy do tego, żeby naszą wartość mierzyć w ilości odhaczonych zadań, a mi nie do końca taki system odpowiada. Szczerze mówiąc, wolę spędzać mój czas na spacerach, robieniu na drutach i piciu kawy niż stricte pracowaniu. Są jednak takie momenty, kiedy muszę wziąć się w garść, otworzyć komputer, zrobić zdjęcia, nagrać video. Wykonać swoją pracę. I chociaż, jak już mówiłam, nie jestem osobą, której robota pali się w rękach, to zauważyłam, że mam jednak sposoby, żeby podnieść swoją produktywność. Jak więc być bardziej produktywnym? Pozwólcie, że się podzielę tym, co działa u mnie.

View Post