Luty przeminął w tym roku chyba jeszcze szybciej niż zazwyczaj, abstrahując od długości (lub też krótkości) tego miesiąca. Był też dosłownym pomostem między porami roku: zaczął się zimą, jakiej wielu z nas nie doświadczyło od lat, a kończy łagodnym ciepłym podmuchem, zapraszając nas do wejścia w marzec i wiosnę.
Dlaczego wprowadzam cykl „Odkrycia”? Tego formatu w internecie jest sporo, a ja się wcale temu nie dziwię. W mojej ocenie pomaga to być bardziej uważnym i dostrzegać małe zachwyty, przeżycia i rzeczy warte zapamiętania. Mam przeczucie, że skupiając się na takich drobnostkach, odkryję skarby, na które inaczej nie zwróciłabym uwagi. Dzisiaj z przyjemnością dzielę się z Wami moimi ulubionymi odkryciami tego miesiąca i mam nadzieję, że znajdziecie tu coś inspirującego.
Mam dla Was też niespodziankę: ten odcinek jest również dostępny w formie podcastu i znajdziesz go TUTAJ. Koniecznie zostawcie komentarz, jak Wam się podoba taka forma!